Mecz Kozaki UA - PNC Łódź, który był dość wyrównany, zakończył się wynikiem 6-4 dla PNC. Po świetnej grze Eryka Jarzębskiego, który zdobył 4 bramki, PNC wygrali to spotkanie, chociaż to Oskar Błoch otrzymał szóstkę kolejki za świetną walkę i pomysł na grę. Wyróżnić też trzeba Wołodymyra Kocubiaka z Kozaków UA, który zdobył 2 bramki i próbował wszystkiego, żeby jego drużyna chociaż zremisowała to spotkanie. Ale chwilę po przerwie żółtą kartkę otrzymał Andrij Biriukow, a po chwili jego koledzy z drużyny, Oleksandr Kruk i Wołodymyr Chyzko, zobaczyli czerwone kartki w przepychance z Marcinem Czechulskim, który również otrzymał czerwony kartonik.  Spotkanie zakończyło się chwilę po przerwie wynikiem 6-4.
Zawodnicy z Ukrainy nie zgadzali się z decyzjami sędziego i nie chcieli dokończyć tego pojedynku.
Apelujemy z tego miejsca do obu drużyn o uspokojenie swoich temperamentów. Liga Fanów to miejsce gdzie przychodzi się grać w piłkę, a nie walczyć w klatce i decyzję sędziego są wiążące.

Drużyna ET Promo umocniła swoją pozycję lidera, pokonując Kopaczy Łódź wynikiem 16:8. Mecz odbył się bez zmian w składzie Kopaczy , co mogło wpłynąć na ich kondycję fizyczną. W pierwszej połowie  jeszcze stwarzali zagrożenie, jednak z czasem ich energia wyraźnie malała, co przełożyło się na końcowy wynik. ET Promo, będąc na czele tabeli przed meczem, potwierdziło swoją dominację, podczas gdy Kopacze Łódź, zajmując 4 miejsce, nie zdołali poprawić swojej pozycji i tracą do lidera aż 11 oczek.

Mecz Fortuna Łódź - Saints Jurant Serwis zakończył się wynikiem 15-5 na korzyść Fortuny. Biorąc pod uwagę, że Saints Jurant Serwis grało w sześciu, wynik wydaje się być bardzo dobry. Duet Adama Dwojaka z Tomaszem Sztabą robił co w ich mocy, lecz brak możliwości zmian nie pozwolił im zremisować ani wygrać tego spotkania. W ekipie Fortuny, Tomasz Włoskowicz strzelał niczym karabin maszynowy, zdobywając aż 6 bramek i trzykrotnie asystując kolegom z drużyny. Bardzo dobry mecz rozegrał również Adrian Stachecki, który mimo sześciu bramek Tomasza Włoskowicza, znalazł się w szóstce kolejki dzięki swoim świetnym interwencjom i kreatywnej grze.

W pierwszej kolejce fazy PLAY-OFF, KS Czarni, którzy przez zasadniczą fazę rozgrywek przeszli niemal bez przeszkód, napotkali na silny opór ze strony Leser Siti. Mecz dał nam mnóstwo dobrych, składnych akcji z obu stron, a zwłaszcza przyniósł kontrowersje, gdy Daniel Jasiński, absolutnie najlepszy zawodnik KS Czarnych, otrzymał dwie żółte kartki, co wykluczyło go z dalszej części spotkania. Jego nieobecność na boisku była odczuwalna, a Leser Siti wykorzystywało brak lidera przeciwników, prezentując dobrą grę przez większość meczu. Mimo to, KS Czarni, nie tracąc zimnej krwi, wykazali się determinacją i umiejętnościami, które pozwoliły im przejąć kontrolę nad meczem, zwyciężając ostatecznie 7:4 i potwierdzając swoją dobrą pozycję w drugiej lidze.

Niezwykle wyrównane spotkanie pomiędzy Namaszczeni Voltarenem a Oldschool Football 2024, obie drużyny zagrały na równym poziomie, rywalizacja szła łeb w łeb, a drużyny nie odstępowały ani skrawka boiska, konstruując mnóstwo dobrze zorganizowanych akcji. Mecz nabrał dodatkowego napięcia, gdy Robert Baran z Namaszczeni Voltarenem otrzymał żółtą kartkę za sprzeczkę z bramkarzem Oldschoolu - Adrianem Olejnikiem. Incydent ten skutkował dwuminutowym osłabieniem Namaszczonych, jednak nie zdołało to zahamować ich determinacji do zwycięstwa. Ostatecznie, dzięki wygranej 6:5, Namaszczeni Voltarenem awansowali na drugą pozycję w tabeli, dorównując punktami drużynie Oldschool, lecz wyprzedzając ich różnicą bramek.

Obie drużyny podeszły z uśmiechem do tego spotkania, nie było tutaj złej krwi i jakieś negatywnej emocji. Napojeni RedBullem dzięki naszemu partnerowi zdecydowanie lepiej w mecz weszli zawodnicy No Long Pass i można powiedzieć, że cały czas kontrolowali to spotkanie m.in dzięki dobrej postawie Marcina Pawlaka i Jakuba Dydaka, którzy potrafili przyspieszyć w odpowiednim momencie i nie pozwolić chłopakom z mBanku na złapanie nawet przez chwilę kontaktu.
Były momenty, że mBank próbował szarpać, jednak to były pojedyncze zrywy i po 8 spotkaniach cały czas są bez punktu zawodnicy Karola Koryckiego.
Na wyróżnienie zasłużył z pewnością Damian Szklarski, który był najjaśniejszym punktem bankowców.
Pomimo, że był to mecz w grupie spadkowej i walka toczy się o miejsce 5-8 to obie drużyny stawiły się szerokimi składami i chcieli pograć w piłkę. To nam się podoba.

Drużyna Lokomotiv Koluszki przez większość meczu kontrolowała wynik spotkania i pewnie zmierzała do przerwy z wynikiem 4-2. Jednak w drugiej połowie meczu gra stała się bardzo wyrównana. Zawodnicy drużyny Toyota Zduńska Wola odrobili straty, ale to ekipa Lokomotiv utrzymywała przewagę nad tym spotkaniem. Khalid Speero próbował doprowadzić chociaż do remisu zdobywając 3 bramki i notując jedną asystę, jednak to nie wystarczyło i ekipa Adama Kocięby, która dobrze weszła w ten mecz, zwyciężyła spotkanie.  Nie możemy zapomnieć o Mateuszu Swaczynie, który również zdobył 3 bramki i raz asystował, dzięki czemu znalazł się w szóstce kolejki.

Przez problemy kadrowe w drużynie Sawo Gruz Arena, pewne było, że Rycerze Balonu wygrają ten mecz z ogromną przewagą bramkową. Do przerwy tak właśnie się wydawało, gdyż Rycerze Balonu prowadzili to spotkanie wynikiem 4-1, jednak Sawo Gruz Arena zaczęła odrabiać straty, zdobywając bramki i nie tracąc przy tym ani jednej. Przy remisie 4-4 Rycerze Balonu obudzili się i zaczęli zdobywać kolejne bramki. Ekipa Szymona Michalaka starała się do końca, by po tej kolejce móc przypisać sobie 3 punkty, ale to Rycerze wyszli z tego spotkania zwycięsko. W tym meczu należy wyróżnić Krzysztofa Morawskiego, którego świetna gra sprawiła, że Rycerze Balonu mieli problemy z kontrolowaniem wyniku.

Przed spotkaniem Fortuna Łódź 2 - TurboLeser, niemal większość była pewna, że TurboLeser zwycięży ten mecz i zdobędzie 3 punkty, jednak tak się nie stało. Drużyna Rezerw Łódzkiej Fortuny już do przerwy prowadziła jedną bramką, ale to po przerwie zaczęło się zdobywanie bramek. W drugiej połowie spotkania Żółte Lwy pozwoliły ekipie TurboLeser zdobyć tylko jedną bramkę, kończąc mecz tym samym z wynikiem 6:3. Wynik Fortuny podwyższyła samobójcza bramka Krzysztofa Pieprzowskiego, ale w dużej mierze do zwycięstwa przyczynił się Bartosz Tyl, który dzięki swoim dwóm asystom i świetnym interwencjom znalazł się w najlepszej szóstce kolejki.

Pierwsza połowa charakteryzowała się ostrożną grą obu drużyn, z przewagą kontrataków ze strony Kaipirinia FC, które jednak nie przyniosły zmiany wyniku. To FC Po Nalewce zaskoczyło wszystkich, zdobywając aż pięć bramek i wypracowując sobie solidną przewagę 5:1. Po przerwie Kaipirinia FC musiała podjąć rękawicę i z determinacją przystąpiła do odrabiania strat. Kluczowym momentem okazała się zmiana na pozycji bramkarza, gdzie zawodnik, który rozpoczął mecz w polu, ale ma predyspozycje do gry na bramce, wykazał się niesamowitymi umiejętnościami bramkarskimi. Ta taktyczna decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ Kaipirinia FC zaczęła skutecznie odrabiać straty. Zwrot akcji nastąpił w końcowych minutach meczu, kiedy to Andre Lopes popisał się fenomenalnym strzałem, który nie tylko wyrównał stan meczu, ale również zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. Precyzyjne uderzenie Lopesa, które trafiło w samo okienko bramki, przesądziło o końcowym wyniku 6:5 dla Kaipirinia FC.