reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
1 LIGA
2 LIGA
3 LIGA
4 LIGA
5 LIGA
6 LIGA
ID
Godzina
Gospodarz
Wynik
Gość
Raport
1
15:00
( 3 : 4 )
5 : 6
Raport

Zibi Team przegrywa z Sawo Gruz Arena po zaciętej walce: 5:6

Mecz pomiędzy Zibi Team a Sawo Gruz Arena dostarczył kibicom ogromnych emocji i pełnej dynamiki gry. Już od pierwszego gwizdka było jasne, że będzie to starcie pełne nieoczekiwanych zwrotów akcji i intensywnej walki na boisku. Do przerwy wynik oscylował wokół jednej bramki przewagi na korzyść gości, którzy prowadzili 4:3.

Branżowy bohater pierwszej części meczu bez wątpienia był bramkarz Zibi Team, Kamil Sobolewski. Mimo intensywnych ataków drużyny Sawo Gruz Arena, Sobolewski dwoił się i troił, broniąc niemal niemożliwe strzały. To dzięki jego interwencjom gospodarze wciąż utrzymywali kontakt z rywalem, nie pozwalając na odskoczenie na większą przewagę.

Druga połowa to już zupełnie inna historia. Sawo Gruz Arena zaczęła zdominować wydarzenia na boisku, kontrolując grę i skutecznie zwiększając swoją przewagę do trzech bramek. Zibi Team jednak nie poddał się bez walki. Zdeterminowani zawodnicy gospodarzy rzucili się do odrabiania strat, jednak mimo kilku świetnych okazji, nie udało im się zdobyć kolejnych goli.

W końcówce meczu, pomimo heroicznych prób, Zibi Team nie zdołał zdobyć wyrównującego gola, a Sawo Gruz Arena utrzymała jednobramkową przewagę do ostatniego gwizdka. Mecz zakończył się wynikiem 5:6 na korzyść gości, którzy po emocjonującym spotkaniu mogli świętować zwycięstwo.

Drużyna Zibi Team z pewnością może być dumna ze swojej determinacji, ale w końcowym rozrachunku to Sawo Gruz Arena wywiozła z tego starcia cenne trzy punkty.

 
 
2
16:00
( 3 : 0 )
4 : 4
Raport

Zacięty remis pomiędzy FC Zakolaki a KS Jeże: 4:4 po dramatycznym meczu

W meczu pomiędzy FC Zakolaki a KS Jeże nie brakowało emocji, zwrotów akcji i widowiskowych bramek. Gospodarze zdominowali pierwszą część spotkania, wychodząc na prowadzenie 3:0, jednak goście nie poddali się i pokazali ogromną determinację w drugiej połowie, ostatecznie doprowadzając do remisu 4:4.

Pierwsza połowa to absolutna dominacja Zakolaków. Drużyna gospodarzy od samego początku narzuciła szybkie tempo gry, a jednym z kluczowych graczy był Hubert Łazuchiewicz, który już w pierwszej odsłonie zdobył dwa gole, a jego świetna dyspozycja napędzała całą drużynę. Jeże nie potrafiły odpowiedzieć na te ataki i do przerwy musieli zejść z boiska z nadzieją, że w drugiej połowie będą w stanie odwrócić losy spotkania.

Druga część meczu zaczęła się od szybkiego gola gospodarzy, którzy po trafieniu Łazuchiewicza wyszli na prowadzenie 4:1. Wydawało się, że Zakolaki mają pełną kontrolę nad wydarzeniami na boisku, ale wtedy do akcji wkroczył Łukasz Kaźmierczak, napastnik Jeży. Od tego momentu to on stał się główną postacią w ofensywie gości, zdobywając trzy kolejne bramki, w tym dwa w szybkim tempie, co pozwoliło Jeżom na wyrównanie stanu meczu.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:4, co można uznać za sprawiedliwy rezultat biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Zarówno Hubert Łazuchiewicz, jak i Łukasz Kaźmierczak, popisali się fenomenalnymi występami, zdobywając po hat-tricku i zapewniając swojej drużynie nadzieję do ostatnich sekund. Ostateczny remis to efekt nie tylko świetnej postawy obu napastników, ale także woli walki i zaangażowania całych drużyn.

 
 
3
16:00

"W meczu pomiędzy drużynami FC Po Nalewce a Szybkimi i Zgrzanymi do przerwy FC Po Nalewce prowadziło 7:4, co dało im solidną podstawę do dalszej rywalizacji. Gra była pełna zaciętych akcji i spektakularnych zagrywek, a zawodnicy obu drużyn wykazywali się ogromnym zaangażowaniem.

W drugiej połowie Szybcy i Zgrzani próbowali odwrócić losy meczu, stawiając czoła rywalom i walcząc o każdy punkt. Mimo ich wysiłków, FC Po Nalewce utrzymało przewagę i skutecznie kontratakowało. Ostatecznie mecz zakończył się triumfem FC Po Nalewce, z wynikiem 16:9, co tylko potwierdziło ich dominację na boisku.

4
19:00

Mistrzostwo, o które walczą oba zespoły.  22pkt i 24pkt. W gorszej sytuacji Fenix bo to oni muszą wygrać. Spirytom wystarczy remis. W pierwszym meczu wygrali gospodarze dzisiejszego pojedynku. Mogą liczyć więc, że skoro udało się raz to dadzą radę drugi. Pierwsza połowa jednak bardzo boleśnie ich weryfikuje. Szybkie ciosy i Fenix na deskach. Sędzia zaczyna liczenie – 1,2,3,4,5,6. W tym momencie wybrzmiewa gwizdek, który przerywa kanonadę Spirytów – 0-6.

Fenix jak jego mityczny imiennik powstaje. Za sprawą Mykailo Druchoka to zawodnicy gości wyglądają jakby w przerwie zaczęli już świętowanie i byli po kilku głębszych. Gol za golem dla Fenixów i zaczyna się robić nieciekawie. Udaje im się strzelić 4 bramki. Zwycięstwo i zarazem mistrzostwo może wyślizgnąć się z rąk na końcowych metrach. Jednak nie, to Team Spiryt  stawia „kropkę nad i” strzelając bramkę na 4-7. Mistrz 5 ligi wyłoniony po bardzo zaciętym i ciekawym pojedynku. Gratulacje!

Reklama

Sponsorzy i Partnerzy