reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA ŁÓDŹ CUP
Galeria
1 LIGA
2 LIGA
3 LIGA
4 LIGA
5 LIGA
6 LIGA

[WIOSNA 2025] RAPORT MECZOWY -16 KOLEJKA SEZON 2024/2025

Grała druga, piąta i szósta liga! Zapraszamy do lekturki z tej deszczowej chociaż bardzo emocjonującej niedzieli.
Oddajemy w Wasze ręce raport meczowy z 16 kolejki 


1 LIGA
2 LIGA

Namaszczeni Voltarenem – Leser Siti 6:9. Mecz, który rozgrzał kibiców jak sauna fińska!

Od pierwszego gwizdka było wiadomo, że dzisiaj nikt nie zamierza się bawić w obronę. Do przerwy goście prowadzili 5:3, a boisko przypominało pole bitwy, gdzie piłka była jedynym VIP-em i biegała między nogami jak szalona.

Pawłowski u gospodarzy pokazał, że ma prawdziwego nosa do goli – cztery trafienia, każde jak z armaty, niczym lekarstwo na bolące plecy, które trafia prosto w sedno. Ale to nie wystarczyło, bo Leser Siti jechali z pełnym impetem.

Suchecki z gości nie odpuszczał – cztery gole i asysta, jakby miał GPS w nodze i wieczne paliwo. Do pomocy dołączył mu Pabiańczyk, który wypalił hat-tricka, rozkładając na łopatki obronę Voltarenów.

No i wisienka na torcie – Adrian Gradek w bramce Leserów. Chłopak był jak żywa ściana, odbijał piłki z taką wprawą, że przeciwnicy chyba zastanawiali się, czy on nie ma przyklejonych magnesów do rąk.

Końcowy wynik 9:6 pokazuje, że był to prawdziwy rollercoaster – piłka latała, emocje kipiały, a kibice opuszczali trybuny zmęczeni, ale z bananem na twarzy. To był mecz, który długo będzie wspominany – trochę jak najlepszy serial z piłkarskim spinem.

O kurczę, co za mecz! Fortuna Łódź II i KSF Franczesko dali nam popis piłkarskiej sztuki, że aż miło było patrzeć. Bramka tu, bramka tam, w pierwszej połowie nie mogliśmy oderwać od ekranu oczu. 4:3 dla Fortuny do przerwy? No proszę, to dopiero było widowisko! A potem druga połowa, gdzie nasi piłkarze zdawali się nie mieć hamulców - i kto by pomyślał, że wynik skończy się aż 8:6 dla Fortuny! Po takiej strzelaninie bramek na boisku, nawet strażakom nie wypadało być bezczynnymi! A co do naszych gwiazd tego meczu: Damian Kołaciński, gratulacje za miano MVP! A Tomek Włoskowicz i Oskar Stachurski, brawa dla was za superstarowskie występy - to był wasz dzień! Mecz pomiędzy Fortuną Łódź II a KSF Franczesko na pewno zapadnie kibicom piłki nożnej w pamięć i dostarczył im wielu emocji. Obydwie drużyny mogą być zadowolone z prezentowanej gry, a zwłaszcza Fortuna Łódź II, która zasłużenie odniosła zwycięstwo.

 

Play-offy Czas Start! Anty Futbol vs Orion United 

Rozpoczęły się Play-offy 2. Ligi Fanów, a stawka była wysoka – walka o utrzymanie!

W pierwszym, niezwykle ważnym meczu, Anty Futbol stanęło naprzeciw Orion United i zapewniło sobie niezwykle cenne zwycięstwo, które znacząco przybliża ich do pozostania w lidze. Od samego początku było widać, że obie drużyny zdają sobie sprawę z wagi spotkania, ale to Anty Futbol pokazało większą determinację i skuteczność. Mecz był pełen emocji, jednak to Anty Futbol narzuciło swoje tempo i dominowało na boisku.

Mecz był prawdziwą bitwą, z dynamicznymi akcjami po obu stronach, choć to Anty Futbol sukcesywnie narzucało swój rytm gry. Ich zawodnicy, głodni zwycięstwa, z impetem nacierali na bramkę Orion United, tworząc liczne groźne sytuacje. Mimo heroicznych prób obrony Orion United i kilku fantastycznych interwencji ich bramkarza, naporu Anty Futbolu nie dało się powstrzymać. Emocje sięgały zenitu, gdy piłka raz po raz lądowała w siatce, a każda bramka Anty Futbolu była celebrowana z ogromną radością, podnosząc morale zespołu. 

To zwycięstwo dla Antyfutbol nie tylko daje im spokój przed kolejnymi spotkaniami w walce o utrzymanie, ale również wysyła jasny sygnał, że są gotowi walczyć o każdą piłkę w tej pasjonującej batalii o pozostanie w 2. Lidze Fanów!

Witajcie na najbardziej szalonym meczu sezonu między Calcio Trogloditto a NoLongPass! Po 50 minutach piłkarskiego szaleństwa wynik końcowy to 13:9 dla Calcio Trogloditto! Co za emocje! Obie drużyny dawały z siebie wszystko od pierwszego gwizdka sędziego, aż do ostatniego gwizdka kończącego mecz. Pierwsza połowa była prawdziwym rollercoasterem, zakończyła się remisem 5:5, ale po przerwie Calcio Trogloditto wzięło się w garść i zaczęło strzelać bramki jak na taśmie produkcyjnej! Były momenty grozy, momenty euforii, ale przede wszystkim było pełno bramek - aż 20 w jednym meczu. Dwukrotnie było toastowanie żółtą kartką, ale to nie zdołało zepsuć dobrej zabawy. MVP meczu to oczywiście Jan Wasilewski, który zasłużenie został SuperStar Calcio Trogloditto. Ale nie możemy zapomnieć o Simo Naba z NoLongPass, który też rozegrał świetne spotkanie i został SuperStar tej drużyny. Cóż, ten mecz na pewno na długo zostanie w naszej pamięci, a kibice obu drużyn jeszcze długo będą przeżywać te emocje. Piłka nożna to niesamowita gra pełna nieprzewidywalnych zwrotów akcji, i ten mecz był tego doskonałym przykładem! Ale teraz czas na odpoczynek i czekanie na następne piłkarskie emocje.

3 LIGA
4 LIGA
5 LIGA

Powiem Wam, że ten mecz był jak rollercoaster emocji! Iskra Bęben i FK Kryvbas dali z siebie wszystko, aż miło było patrzeć. Wynik końcowy 16:5 mówi sam za siebie - Iskra zdominowała to spotkanie od pierwszego gwizdka! Już do przerwy mieliśmy 7:2 i trzeba przyznać, że był to prawdziwy festiwal bramek. Łącznie padło aż 21 bramek, aż miło było patrzeć jak nasi chłopcy demolowali przeciwnika. A co do kartek - nie zabrakło tu też emocji. Trzy żółte kartki i dwie czerwone, oj działo się na boisku! MVP zasłużenie przypadł Piotrowi Grobelnemu, który był nie do zatrzymania. Ale nie możemy zapomnieć o naszych SuperStarach - Adrianie Cieślaku i Olehu Kadylovychu, którzy też dali z siebie wszystko. Wszystko wskazuje na to, że Iskra Bęben idzie na zwycięstwo i jestem pewien, że ta drużyna jeszcze da nam wiele powodów do radości! Dobra robota chłopaki!

AGKS – Spizgani Futbolem 3:4. Mecz, który wyglądał jak finał Ligi Mistrzów… po trzech piwach 

To nie był mecz. To była domówka, gdzie wszyscy przyszli z zamiarem rozpieprzenia salonu. Zaczęło się niby spokojnie – do przerwy 1:1, wszyscy jeszcze trzymali fason. Ale po przerwie? No panie… Totalny chaos, ogień i trzy razy „co tu się właśnie odwaliło?”.

AGKS mieli swoje działa wielkiego kalibru:
Robert Górski – koleś, który miał dzień konia. Trzy gole, zero litości, bramkarz Spizganych chyba nadal się zastanawia, skąd to wszystko leciało.
I Bartosz Kowalczyk – ten to rozdawał asysty jak ulotki na Piotrkowskiej. Trzy ostatnie podania – każde szyte na miarę. 

Ale Spizgani Futbolem nie dali się rozjechać. Wręcz przeciwnie – odpalili tryb “dobra, teraz my”.
Pabiańczyk i Cłapa po dwie sztuki każdy – chłopaki wjechali jakby grali o kontrakt życia. Strzelali z zimną krwią i precyzją, jakby mieli aimbota zainstalowanego.

Końcówka? Szaleństwo. Ludzie na trybunach darli się jak na koncercie Quebo, a piłka fruwała w obie strony jak szalona. Ostatecznie – 3:4 dla Spizganych Futbolem. Goście zrobili robotę, ale AGKS walczyli do końca i za to szacunek.

Qlevel Agencja Pracy Demoluje Cucarachas!

Co to było za widowisko! Na boisku zobaczyliśmy absolutną dominację Qlevel Agencja Pracy, która nie pozostawiła złudzeń drużynie Cucarachas, deklasując ich w meczu pełnym niesamowitych emocji i gradu bramek. Qlevel w tym spotkaniu pokazało swoją prawdziwą siłę, kontrolując przebieg gry od pierwszej do ostatniej minuty i prezentując ofensywną maszynę, której zatrzymanie było po prostu niemożliwe. Qlevel budowało swoje akcje z chirurgiczną dokładnością, z łatwością przenosząc piłkę z obrony do ataku, a ich dynamiczne wejścia w pole karne rywala siały panikę w szeregach obronnych Cucarachas. Ofensywna maszyna Qlevel działała bez zarzutu, a ich płynne kombinacje i błyskawiczne podania raz po raz otwierały drogę do bramki. Drużyna Cucarachas, choć próbowała odpowiadać na ataki rywala, często gubiła się w szybkich kontratakach Qlevel

Bramkarz Cucarachas, Błażej Prasnowski, aż 21 razy musiał wyciągać piłkę z siatki, co świadczy o skali przewagi Qlevel Agencja Pracy. Absolutnym bohaterem spotkania był Nikita Yarosh, który zdobył aż 7 bramek i dorzucił asystę, zgarniając tytuł SuperStar i miejsce w "6 kolejki"!

FC Fenix – Znicz Łódź 5:2. Fenixy rozgrzały się po przerwie i wypaliły łupami!

Pierwsza połowa to był prawdziwy thriller – obie drużyny szły łeb w łeb, wymieniając ciosy jak bokserzy w ringu, ale to gospodarze schodzili na przerwę z minimalnym prowadzeniem 1:0. Nikt jeszcze nie spodziewał się, że po zmianie stron Fenixy zamienią boisko w własny poligon ogniowy.

Na boisku błyszczał Jair Antonio Benitez – gość, który nie tylko wbijał dwie bramki, ale też serwował dwie asysty, jakby rozdawał karty na pokerze. Obok niego w roli reżysera ofensywy brylował Mykhailo Druchok, który dołożył gola i dwie asysty. Razem tworzyli duet, który rozmontował defensywę Znicza jak drwale konar.

Znicz z Łodzi nie poddał się bez walki – do bramki Fenixów trafił Kacper Madejak, a nawet bramkarz gości, Wiktor Kostyl, pokazał, że potrafi strzelić gola – co na pewno jest powodem do dumy.

Końcowy wynik 5:2 to efekt eksplozji Fenixów w drugiej połowie, które udowodniły, że potrafią odjechać na pełnym gazie, gdy przeciwnik ledwo łapie oddech. Znicz może pluć sobie w brodę, ale hej – przynajmniej bramkarz pokazał, że gra na dwa fronty!

6 LIGA

Emocje do ostatniego gwizdka – Cedepe Klatuu vs. Wsioki z Łodzi!

Widowisko na najwyższym poziomie zafundowały nam drużyny Cedepe Klatuu i Wsioki z Łodzi! Do przerwy wynik był na nie korzyść Wsioków a ich gra i zgranie w pierwszej połowie wyglądała jak ostatnie relacje Michała Probierza z Robertem Lewandowskim :)

Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund, a ostatecznie to Wsioki z Łodzi wyszli zwycięsko z tego szalonego starcia, odwracając losy spotkania w ostatnich minutach i umacniając swoją pozycję lidera tabeli. Rywalizacja była zacięta i wyrównana, a bramki padały jak na zawołanie, co tylko podgrzewało atmosferę.

Bez wątpienia bohaterem spotkania, który znacząco przyczynił się do sukcesu Wsioków, był Fabian Kędzierski , autor aż 4 bramiek. Jego genialne występy na boisku zaowocowały zasłużonym tytułem SuperStar meczu. Kapitalne zawody rozegrał również Eryk Wiśniewski, który był ostoją w bramce Wsioków. 

Nie można też zapomnieć o świetnej grze Michał Dapień z Cedepe Klatuu, który do dorobku swojej drużyny hattricka.  Mimo ich determinacji i walki, to jednak Wsioki z Łodzi, dzięki swojej niezwykłej skuteczności w końcówce, zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i umocnić fotel Lidera w 6 lidze!

Szybcy i Wściekli – Tigers 1:11. Szybcy? Może. Wściekli? Na pewno – po tym meczu.

To miało być starcie dwóch ekip, a wyszedł jednostronny pokaz rzezi. Do przerwy 0:5, a gospodarze wyglądali, jakby ktoś zapomniał im powiedzieć, że mecz już się zaczął. Tigers natomiast grali koncert – i to symfonię zniszczenia.

Najgłośniejszy instrument? Mateusz Grzegorzewski. Dziewięć goli i jedna asysta – gość grał jakby miał kod na nieśmiertelność. Nawet piłka chyba miała do niego respekt. Ale warto też wspomnieć Łukasza Walczaka, który rozdał trzy asysty i wyglądał jak maestro w operze ofensywy.

Gospodarze? No cóż, Norbert Pajkert postanowił, że nie zostawi tego tak bez słowa i huknął gola honorowego, czym przynajmniej zapewnił, że wynik nie wyglądał jak numer alarmowy.

Końcowe 1:11 boli bardziej niż zerwanie przez SMS-a. Tigers odlecieli poziomem, a Szybcy i Wściekli… będą musieli szybko zapomnieć, żeby nie oszaleć.

 

 

Knurinhos vs. Billy Boys – Powrót godny mistrzów!

Mecz pomiędzy Knurinhos a Billy Boys okazał się prawdziwym rollercoasterem emocji, z Knurinhos wychodzącym zwycięsko w starciu "gonitwa kontra skuteczność"!

Choć pierwsza połowa należała do Billy Boys, którzy dzięki trzem golom Dariusza Pabijańczyka i dobremu ruchowi w ofensywie zdołali objąć prowadzenie, Knurinhos nie zamierzało się poddać. Po przerwie na boisko wybiegła zupełnie inna drużyna w czarno-żółtych strojach – szybka, odważna i niesamowicie skuteczna.

Druga połowa to prawdziwa kanonada, na wyróżnienie zasługuje Olek Gała, autor hat-tricka i absolutny dominator ofensywy, który zapewnił sobie tytuł MVP. Billy Boys, mimo wysiłków i bramek, nie zdołali utrzymać obrony, a samobójcze trafienie Sebastiana Enerlicha i żółta kartka dla Wojciecha Krakowiaka tylko pogłębiły ich problemy. 

Ostateczny wynik 8-5 dla Knurinhos to dowód na niezwykły charakter i wolę walki tego zespołu pokazując, że dla takich właśnie zwrotów akcji kochamy futbol!

FC Lewy miażdży rywali – spektakularne zwycięstwo nad Zibi Team!

Piłkarskie emocje sięgnęły zenitu podczas starcia FC Lewy z Zibi Team. Zawodnicy FC Lewy zaprezentowali dominującą formę, deklasując rywali wynikiem 18:3. Już od pierwszych minut tempo meczu dyktowali zawodnicy zwycięskiej drużyny, kończąc pierwszą połowę z pewnym prowadzeniem 6:1. Ostateczna liczba 21 bramek doskonale oddaje intensywność i ofensywną skuteczność obu ekip.

Na miano bohatera spotkania w pełni zasłużył Vasylij Awdiejenko, którego fenomenalna gra i niesamowita skuteczność zapewniły FC Lewy efektowne zwycięstwo. Obok niego wyróżniali się Kamil Sobolewski z Zibi Team oraz Vasylenko Nikit z FC Lewy – obaj zawodnicy wykazali się zaangażowaniem i wysoką jakością gry.

Mecz był prawdziwym widowiskiem, mogliśmy podziwiać emocjonujące pojedynki, błyskotliwe akcje i doskonale zorganizowaną grę zespołową. Wynik nie pozostawia wątpliwości – FC Lewy udowodniło swoją wyższość, zapewniając nam spektakl pełen sportowej pasji i niezapomnianych momentów.

Reklama

Tabela

Social Media

Youtube

Reklama

Sponsorzy i Partnerzy