reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
1 LIGA
2 LIGA
3 LIGA
4 LIGA
5 LIGA
6 LIGA

[ZIMA 2025] RAPORT MECZOWY - 2 KOLEJKA ZIMA

Piękna to była niedziela, nie zapomnę jej nigdy ?. 

Oddajemy w Wasze ręce relacje meczową z minionej kolejki. 
Jeśli jesteście ciekawi jak przebiegały niedzielne spotkania to nie czekajcie - klikajcie i czytajcie ?.


1 Liga

Oleksandr, prowadź nas!. Chcieli i dostali - Oleksandr od początku meczy był wyróżniającym się zawodnikiem, "ciągnął ten wózek".
Wydawało się, że Vero było pewne iż ten mecz będzie dla nich łatwiejszy. Niestety.
Pierwsza połowa to bicie głową w mur postawiony przez ekipę Kozaki UA. Dopuścili sie niewielu błędów, które w ostatecznym rozrachunku dały nam wynik 3:7 po 1 połowie.

2 połowa to kontynuacja założeń ekipy Kozaków, bez większych problemów punktowali ekipę Vero FC, która nie mogła znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną tego wieczoru obronę przeciwników. 
Ostateczne ciosy wymierzył Oleksandr Kupriianov wraz z Andrii Heisa. Oleksandr zatrzymał swój licznik na 5 trafieniach, drugi z wymienionych zaś zaliczył hattrick asyst.

Spokojny dojazd do zajezdni, wynik 14:7 dla drużyny Kozaki UA.

 

 

Co to był za mecz! Asysta jednego z bramkarzy, gol drugiego bramkarza! Genialna pogoń Jokerów! Wszystko co lubimy najbardziej, w tym meczu się wydarzyło! Aż szkoda, że ten mecz musiał się zakończyć! Wynik też ciekawy, bo obejrzeliśmy aż 19 bramek! Ostatecznie lepsi okazała się ekipa A.K.S Joker zwyciężając ten mecz 11-8.


silverSAINTS pięknie weszło w ten mecz. Kontrolowali przebieg pierwszej połowy, wykorzystywali błędy w ustawieniu obrony Jokerów, a Adam dwojak dyrygował grą jak John Williams podczas nagrywania muzyki do Star Wars! Dzięki takiej podstawie to oni schodzili na przerwę z wynikiem 4:2


Czy widzieliście kiedyś doby film, który nie zawiera zwrotów akcji? No właśnie, dlatego tutaj owe się pojawiają. Jokerzy zmienili swoje nastawienie do gry o 180 stopni, rozpoczęli walkę na nowo, gryźli trawę! Kuba Horoszkiewicz pokazał, że w tej edycji ma zamiar walczyć o koronę króla strzelców, a jak mógł to lepiej pokazać jak nie zdobywając 6 bramek? Chyba innego sposobu nie ma. Dzięki jego skuteczności i charakterze, który pokazała Jego ekipa dogonili rywali, a następnie ich prześcignęli, wygrywając to spotkanie!

A.K.S JOKER vs KSF FRANCZESKO
 Obie ekipy zamykały 2 kolejkę w 1 lidze. Spotkanie pełne emocji, walki i pięknej gry. Zakończone remisem 6-6.

W pierwszej połowie Franczesko zaczęło z wysokiego C! Pokazało swoją ambicję, chęć udowodnienia, że 1 mecz to był wypadek przy pracy. Jokery chciały z kolei pokazać, że pierwszy mecz to pokaz tego, co będą prezentować w tej edycji! Mimo wspaniałej, ofensywnej gry obu ekip, to KSF schodzili po pierwszej połowie w lepszych humorach. Dzięki temu zakończyli połowę wynikiem 3:4.

Druga połowa to był pokaz tego co chcemy oglądać na tym poziomie rozgrywek. Wiele składnych akcji, wiele ciekawych rozwiązań w ataku, jak również pokaz dobrej gry w defensywie. A.K.S Joker walczyli dzielnie, przez co udało im się wyrównać mecz i takim stanem rzeczy ten mecz zakończył sędzia. Na kartce koordynatora widniał wynik 6-6.

Wielka zasługa takiego wyniku w Christanie Brodowskim, strzelcu 3 bramek, do których dorzucił 1 asystę.

Świetne widowisko!

2 Liga

Na Sawo Gruz odbył się emocjonujący mecz pomiędzy Proteo Flying Dragons a Calcio Trogloditto. Spotkanie zakończyło się wynikiem 6-9, a do przerwy goście prowadzili 4-2, co zapowiadało zaciętą walkę do ostatniego gwizdka.


Calcio Trogloditto od początku meczu narzuciło wysokie tempo, szybko zdobywając przewagę dzięki świetnej współpracy w ofensywie. Marcin Brylikowski błyszczał formą, zdobywając hat-tricka, czym wyraźnie przyczynił się do sukcesu swojej drużyny. Proteo Flying Dragons, mimo początkowych trudności, odpowiedziało dwoma trafieniami, ale rywale skutecznie utrzymywali przewagę do przerwy.

W drugiej połowie Proteo Flying Dragons podjęło próbę odwrócenia losów meczu. Zespół zagrał bardziej agresywnie, co zaowocowało kolejnymi bramkami, jednak drużyna Calcio była tego dnia w świetnej dyspozycji. Kluczową rolę odegrał Michał Kalinowski, który strzelił 2 gole i zaliczył 2 asysty. Jego wizja gry oraz precyzyjne podania okazały się decydujące w utrzymaniu prowadzenia przez Calcio Trogloditto.

Relacja z meczu 2. kolejki 2. Łódzkiej Nowej Ligi Fanów na SAWO Gruz Arenie

 

Kobra vs Niechciani FC

Wynik: 7:6 dla Kobry (do przerwy 2:2)

 

Mecz pomiędzy zespołem Kobra a Niechcianymi FC zapisał się jako prawdziwy pokaz emocji i ofensywnej gry. Spotkanie toczone było w szybkim tempie, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie, dostarczając licznie zgromadzonej publiczności niesamowitych wrażeń.

 

Do przerwy obie drużyny walczyły na wyrównanym poziomie, co zaowocowało remisem 2:2. Druga połowa była jednak prawdziwą wymianą ciosów. Każdy atak niósł za sobą zagrożenie, a obie drużyny prześcigały się w zdobywaniu bramek.

 

Dla Niechcianych FC hat-trick zaliczył Maciej Herczyński, który był niekwestionowanym liderem swojej drużyny. Z kolei bohaterem Kobry okazał się Nikita Yarosz, który zdobył aż 4 bramki, zapewniając swojej drużynie cenne zwycięstwo.

 

Decydujące momenty meczu miały miejsce w ostatnich minutach, kiedy Kobra wykorzystała swoje okazje i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę, wygrywając ostatecznie 7:6.

 

 

To było spotkanie, które na długo zapadnie w pamięć zarówno zawodnikom, jak i kibicom!

Anty Futbol, faworyt spotkania kontra Cedepe Klatuu, nowa twarz w lidze fanów.

Byliśmy świadkami meczu, który wg. wielu miał być grą do jednej bramki. Tak jednak się nie stało.
Cedepe Klatuu, które mimo debiutu na boiskach Sawo Gruz ma za sobą wiele lat gry odważnie stawiło czoła dobrze znanej ekipie Anty Futbol.
Byliśmy świadkami wielu ofensywnych akcji na bramkę Cedepe, ale klasa obrońców i czujność obrońcy pozwoliła drużynie Anty Futbol na strzelenie raptem 2 bramek. 
Cedepe nie pozostawało dłużne, swoim pomysłem na grę udało im się trafić 2 bramki, jedyne w 1 połowie. Wynik? 2:2.

2 połowa to dominacja Anty Futbol'u. Doświadczenie w lidze fanów wzięło w górę, atakowali raz za razem, co nie ułatwiało ekipie Cedepu na unormowanie gry i złapanie oddechu. Mimo niesprzyjającego wyniku nie opuszczali głowy, walczyli do końca, odpowiadając co jakiś czas trafieniem.
Bartosz Gołębiewski i Hubert Mikołajczyk rozwiali tego wieczoru wszelkie wątpliwości i pokazali kto jest lepszą drużyną. Dzięki 6 bramkom Huberta i 4 Bartosza Anty Futbol mogło spokojnie dowieźć wynik do końca. rezultat? 12:6 

 

Mimo porażki warto wyróżnić drużynę Cedepe Klatuu, która mimo złego wyniku nawet przez chwilę w siebie nie zwątpiła a ławka rezerwowych regularnie dopingowała kolegów, którzy walczyli na boisku. Do samego końca z głowami do góry, to się szanuje!. 

3 Liga

Mecz pomiędzy TurboKozaki a FlowStar, rozegrany na arenie Sawo Gruz Arena, był prawdziwym widowiskiem i festiwalem wielu bramek, który zafundowały kibicom obie drużyny. Spotkanie zakończyło się wynikiem 11-10 na korzyść TurboKozaków, choć emocje i zwroty akcji trzymały wszystkich w napięciu do samego końca.


Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a FlowStar schodziło na przerwę z przewagą jednego gola, prowadząc 5-4. Kluczową postacią w tej części meczu był Zbyszek Kuklis, który już w pierwszej połowie skompletował hat-tricka, pokazując swoje nieprzeciętne umiejętności strzeleckie.


W drugiej połowie tempo meczu wzrosło jeszcze bardziej. TurboKozaki niesione dopingiem swoich fanów, zdołały odrobić stratę, a potem przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Bohaterem FlowStar bezdyskusyjnie wspomniany już Zbyszek Kuklis, który zdobył łącznie 6 bramek, jednak nawet jego imponująca forma nie wystarczyła, by zatrzymać rywali.

Matkobosko! Srogie lanie, lecz nie aż takie konkretne, w sumie nie aż takie srogie, bo rywale nie mieli lekko. Dobra, do rzeczy.

Godzina 17:30, równa trawka, idealne oświetlenie, pełna obsada sędziowska, full kibiców. 
Wchodzą oni, gwiazdy lomba... ... przepraszam - tego wieczoru.

Wraz z pierwszym gwizdkiem AGKS rozpoczęło polowanie na bramkę przeciwnika.
Ładowali bramę za bramą, tego wieczoru powstał tercet PGG - Płuszka, Gawrysiak, Górski.
Ten pierwszy wziął na siebie odpowiedzialność za bramki, pozostała dwójka po obejrzeniu kilku meczów Barcy postanowiła iść śladami Pedri'ego, rozrzucali piłeczki pierwsza klasa.

Orion walczył jak mógł ale próżno było w tym szukać jakiś efektów. Bronili się jak mogli ale to za mało.
Nawet taki zawodnik techniczny jak Oluwatobiloba Akinlosotu nie mógł przebić się przez szczelny mur postawiony przez drużynę AGKS.
Koniec pierwszej połowy zakończył się takim wynikiem, że AGKS strzelił tyle bramek ile Orion przez cały mecz, Orion natomiast strzelił tyle ile AGKS strzelał średnio co ok. 200s.
Rozumiecie prawda? 1:7 :).

Druga połowa to pogoń za wynikiem. Kapitan Orion United przeprowadził rozmowę motywacyjną na tyle skuteczną, że AGKS miało małe problemy z zatrzymaniem licznika przeciwników. 

Rafał Fiks, bramkarz AGKS musiał być czujny w 1 połowie, gdyż Orion nacierał i to skutecznie! Przeciwnicy ewidentnie poczuli luz po 1 połowie, to nie pomogło! 
Dzięki nieuwadze i rozprężeniu pozwolili rywalom na podgonienie wyniku - Orion dzięki skuteczności Oluwatobiloba i Ali Safuuane zdołał dorzucić do swojego worka jeszcze 6 bramek, co ostatecznie dało nam wynik 12-7 dla AGKS, które po 2 kolejkach ma na swoim koncie 3 pkt, tyle samo co przeciwnicy, Orion United.

Fajny był to meczyk, żałujcie że Was tam nie było. Jeśli chcecie to naprawić to w niedziele też będą takie mecze, po tych meczach też będą takie opisy, warto to powtórzyć, mówię Wam :D.


 


Chat Bienio GPT13

 

 

 

 

Pierwszy mecz obu drużyn w tej edycji. Obie drużyny, w takim składzie jeszcze nie miały szans się pokazać, choć zawodnicy są znani w naszej łódzkiej Lidze fanów. Piękny pokaz wyrównanej gry, gdzie zaważyła jedna bramka. To dzięki niej drużyna Adriana Gradka wygrała to spotkanie 9-8


Mecz gdzie obie drużyny miały w głowie tylko jedno "zdobyć więcej gola niż przeciwnik" Było to widać od samego początku, gdzie obie drużyny rzuciły się do ataku. Brak skuteczności obu ekip oraz dobra podstawa obu bramkarzy, te dwie zmienne dały efekt taki, że mimo wielu strzałów pierwsza połowa skończyła się wynikiem 4-3 dla Leserronerri.


W drugiej połowie obie drużyny nie zmieniły nastawienia, ciągłe ataki przynosiły nam kolejne bramki. Przeważyła postawa jednego zawodnika, który na boisku poruszał się jak pewien legendarny zawodnik Rossenerii z nr "22". Damian Kępiński ruszał się tak, jak Kaka ze swoich najlepszych lat! Ustrzelił Hat-tricka, dołożył do tego 3 asysty. MVP meczu, człowiek, dzięki któremu jego drużyna świętowała zdobycie swoich pierwszych 3 pkt w tej edycji!

 

Spotkanie: SilverSaints 2 vs Niechciani NV

Wynik: 11:8 (do przerwy 7:5)

 

Mecz pomiędzy SilverSaints 2 a Niechcianymi NV dostarczył kibicom zgromadzonym na SAWO Gruz Arena wielu emocji. Spotkanie od początku zapowiadało się jako wyrównane starcie, jednak SilverSaints 2, wzmocnione kilkoma zawodnikami z pierwszego składu, było uważane za faworyta. Drużyna ta miała jednak trudności z przełamaniem oporu świetnie zorganizowanego zespołu Niechcianych NV, którzy grali z dużym zaangażowaniem i ambicją.

 

Już pierwsza połowa była bardzo dynamiczna i pełna zwrotów akcji. SilverSaints objęli prowadzenie, ale Niechciani NV szybko odpowiadali skutecznymi kontratakami, utrzymując wynik w bliskim dystansie. Ostatecznie do przerwy SilverSaints prowadzili 7:5, jednak przewaga ta nie dawała im komfortu, zwłaszcza że Niechciani pokazywali nieustępliwość w grze.

 

W drugiej połowie SilverSaints stopniowo zaczęli narzucać swój styl gry, co zaowocowało kilkoma efektownymi akcjami i kolejnymi bramkami. Niechciani NV, mimo ambitnej postawy, nie byli w stanie utrzymać tempa narzuconego przez rywali. Kluczową rolę w zespole SilverSaints odegrali Dawid Pieśla i Piotr Malski, którzy zdobyli po trzy bramki i poprowadzili swój zespół do zwycięstwa.

 

 

 Pomimo porażki, Niechciani NV pokazali ogromnego ducha walki. Emil Krawczyk, Paweł Krasowiak oraz Rafał Jędryka byli liderami drużyny, strzelając po dwie bramki i wywierając presję na obronę SilverSaints przez całe spotkanie.

 

Mecz zakończył się wynikiem 11:8, co nie oddaje w pełni trudności, z jakimi zmierzyli się SilverSaints. Drużyna pokazała, że potrafi wychodzić z trudnych sytuacji, ale Niechciani NV wysłali jasny sygnał, że nie będą łatwym rywalem dla żadnego zespołu w lidze.

 

To spotkanie było doskonałą wizytówką 3. łódzkiej ligi fanów, pokazując pasję, walkę i wysoką jakość gry obu zespołów. 

4 Liga

Tak równo, że nie potrzeba poziomicy! Dawno nie oglądałem tak zbalansowanego meczu na boiskach Sawo Gruz.

Od samego początku ekipa FK KRYVBAS jak i FC STHORM rzuciła się do ataku. Nie brakowało techniki, emocji,  ochów i achów!
Byliśmy świadkami fajnej, przyjemnej gry kombinacyjnej, która w rezultacie dała nam naprawdę kilka ładnych bramek.
Obie ekipy ewidentnie nie lubią gry defensywnej, raz za razem czy to Sthorm czy Kryvbas zmuszali bramkarza do wyciągania piłki z siatki.
Pierwsza połowa po mocno wyrównanej grze zakończyła się wynikiem 6:4 z lekką przewagą FC Sthorm'u.

Druga połowa mimo wyrównanego poziomu uwidoczniła braki nowej ekipy w szeregach Ligi Fanów, co wykorzystali zawodnicy drużyny FC Sthorm.
Spokój i skupienie pozwoliło wspomnianej drużynie odskoczyć Kryvbas'owi na 2 bramki. Ale to mogło ich zgubić!
Determinacja i chęć pokazania się z jak najlepszej strony dała rywalom Sthormu kopa energetycznego, który finalnie dał im w 2 połowie kolejne 4 bramki.

To niestety nie wystarczyło i minimalnie wygrało doświadczenie. Końcowy wynik 9:8 dla FC Sthorm to dowód na to, że to jeden z najbardziej wyrównanych meczów tego wieczoru. Był ogień!

W meczu pomiędzy Cucarachas a Kaipirinia FC, rozegranym w ramach rozgrywek, pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:3 na korzyść Kaipirinia FC. Zespół Cucarachas mimo starań nie potrafił nadrobić straty, a Kaipirinia utrzymała przewagę przez całą drugą część spotkania, kończąc mecz wynikiem 5:9.

Dla drużyny Cucarachas trzy bramki zdobył Marcin Kamiński, który był zdecydowanym liderem ofensywy. Z kolei w drużynie Kaipirinia FC hat-trickiem popisali się Adam Madaliński oraz Andre Lopes, którzy byli kluczowymi postaciami w zdobywaniu bramek i zapewnili swojej drużynie pewne zwycięstwo.

Mateusz Socha powiedziałby, że "tego nikt się nie spodziewaaaaał".

Mecz pomiędzy obwodnicą Łódź a Fireball Squad to gra do jednej bramki.
Fireball zaczęło 1 połowę od chaotycznych podań i nieefektywnych strzałów. 
Myślę, że nie przesadzę pisząc z pełną odpowiedzialnością, że ekipa Filipa Bieńka na to spotkanie nie dojechała.
Obwodnica spokojnie atakowała i punktowała przeciwników, którzy dzięki zaangażowaniu Łukasza Filipiaka i skuteczności Salwadora zdołali wrzucić Obwodnicy 2 bramki - jedyne w tej połowie, która zakończyła się wynikiem 4:2 dla Obwodnicy

Druga połowa to ten sam rozkład jazdy, jazda z Fireball'em. Obwodnica na czele z Łukaszem Dębowskim bez kłopotów odnajdywała drogę do bramki rywali. Tutaj należy pochwalić Jarosława Wolkowicza, który dwoił się i troił, ale to nie wystarczyło przy gradobiciu Obwodnicy.
Warto wyróżnić również Salwadora Szczepańskiego, który jako jedyny z Fireball odnalazł drogę do bramki - aż 4 razy!. Jak finalnie się okazało, były to jedyne bramki po stronie tej drużyny.

Obwodnica Łódź zasłużenie i spokojnie dowiozła wynik 8:4 do końca meczu, mogli zejść ze świadomością dobrze wykonanej roboty. 
 Fireball Squad? Coś poszło nie tak, miejmy nadzieję, że to tylko niegroźna czkawka po dłuższej przerwie w Lidze Fanów.

 

 

Mecz pomiędzy drużynami mBanku i The Drink Team rozpoczął się od zdecydowanej ofensywy mBanku, który od pierwszych minut meczu przejął inicjatywę. 
Zawodnicy mBanku skutecznie wykorzystywali swoje okazje, realizując szybkie akcje ofensywne. Michał Maciejewski, pełniący rolę kreatora gry, zaliczył asysty przy obu bramkach swojej drużyny, co pozwoliło mBankowi objąć prowadzenie w pierwszej połowie.
The Drink Team nie zamierzał się poddawać i szybko odpowiedział jednym trafieniem, zmniejszając stratę do 2:1. Dzięki tej bramce drużyna The Drink Team zyskała pewność siebie, co pozwoliło im wrócić do gry i zachować szanse na wyrównanie przed przerwą.
Po zmianie stron mecz nabrał jeszcze większej dynamiki. The Drink Team, zdeterminowany by doprowadzić do remisu, szybko ruszył do ataku. W 10. minucie drugiej połowy udało im się dopiąć swego – Adam Śmietański strzelił bramkę, która wyrównała stan meczu na 2:2.
Obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak mimo licznych prób i kilku groźnych sytuacji podbramkowych, żadnej z drużyn nie udało się zdobyć zwycięskiego gola. W trakcie spotkania arbiter ukarał dwoma żółtymi kartkami zawodników mBanku za przewinienia boiskowe.
Mimo to, mecz toczył się w dość żywiołowej, ale sportowej atmosferze. Po pełnych 90 minutach gry wynik meczu brzmiał 2:2, co odzwierciedlało zaciętą rywalizację obu drużyn.

 Mimo że obie ekipy miały swoje szanse na zdobycie zwycięskiej bramki, ostatecznie musiały podzielić się punktami.
Najlepiej prezentującym się zawodnikiem na boisku był Michał Bryl z drużyny The Drink Team, który swoim zaangażowaniem i walką o każdy centymetr boiska, znacząco przyczynił się do wyniku spotkania.

5 liga

W ramach meczu drugiej kolejki 5. ligi, Zespół Zibi Team podejmował Sawo Gruz Arenę. Patrząc na to, że Zibi Team jest nowym zespołem, nie było wiadomo, jaki będzie rezultat tego meczu. Jednakże, Zibi Team świetnie wszedł w mecz błyskawicznie zdobywając trzy bramki. Ich skuteczne ataki w końcu się opłaciły, lecz to im nie wystarczyło. Napierali na bramkę rywala, co pozwoliło im ostatecznie zejść na przerwę z korzystnym wynikiem 7-0.

Po przerwie wydawało się, że Sawo Gruz Arena wyciągnęła jakieś wnioski z pierwszej połowy i dorówna przeciwnikowi. Jednak zdobyli tylko jedną bramkę, co jeszcze bardziej zachęciło ich przeciwników do lepszej gry. Zibi Team pokazał wyższość nad rywalem i nie dali ekipie Sawo Gruz Areny najmniejszych szans na jakąkolwiek odpowiedź. Zdecydowanie po tym meczu ekipa Sawo musi wyciągnąć wnioski i jest to dla nich duża lekcja, by w następnych meczach nie popełniać takich błędów.

Zibi Team, mimo że są nowi na scenie, zaprezentowałi się jako zespół z ogromnym potencjałem. Ich dynamiczna gra i nieustępliwość na boisku sprawiły, że byli nie do zatrzymania. Każda akcja była przemyślana, a ich współpraca na boisku była godna podziwu. Sawo Gruz Arena, mimo że jest to doświadczony zespół, nie potrafił znaleźć odpowiedzi na tak zorganizowaną i skuteczną grę przeciwnika.

Wnioski po tym meczu są jasne: Zibi Team to zespół, który trzeba będzie brać pod uwagę w kolejnych spotkaniach. Ich determinacja i umiejętności mogą sprawić, że staną się jednym z faworytów ligi. Z kolei Sawo Gruz Arena musi przeanalizować swoje błędy i wyciągnąć z nich wnioski, aby w przyszłości uniknąć podobnych porażek. Ten mecz był dla nich bolesną lekcją, ale również szansą na rozwój i poprawę swojej gry.

Spotkanie 2. kolejki 5. Zimowej Ligi Fanów Łódź
Team Spiryt vs FC Zakolaki 4:2

W emocjonującym meczu 2. kolejki 5. Zimowej Ligi Fanów Łódź drużyna Team Spiryt pokonała FC Zakolaki 4:2. Spotkanie obfitowało w wiele interesujących momentów, a kluczowym punktem było świetne widowisko w defensywie, gdzie bramkarz Team Spiryt, Wiktor Włodarczyk, popisał się fantastyczną interwencją, broniąc rzut karny Socca.

Drużyna Spiryt zaprezentowała skuteczny styl gry, szybko odpowiadając na ataki przeciwnika i kontrolując przebieg spotkania. FC Zakolaki mimo dobrej postawy nie zdołali przełamać szczelnej obrony rywali, a zmarnowana szansa z “jedenastki” z pewnością wpłynęła na morale zespołu.

To zwycięstwo umacnia Team Spiryt w czołówce tabeli, a ich solidna gra zarówno w defensywie, jak i ofensywie zapowiada ciekawą walkę w kolejnych kolejkach. FC Zakolaki z kolei będą musieli popracować nad skutecznością, aby liczyć się w dalszej rywalizacji.

Wyróżnienie spotkania: Wiktor Włodarczyk za fenomenalną obronę rzutu karnego.

Pytacie mnie jak przebiegł mecz ekipy KS Jeże z FC Fenix? Wiem, że nikt nie pytał ale ja i tak Wam napisze ?.

To było tak : FC Fenix wszedł w mecz lepiej, byli drużyną ewidentnie lepszą, dynamiczniejszą i skuteczniejszą.
Ekipa Jeży nic sobie jednak z tego nie robiła i stawiała dzielnie czoła swoim nieco lepszym przeciwnikom.
Otwarta gra zespołu prowadzonego przez Karola Podlewskiego była na tyle efektowna i efektywna, że po pierwszej połowie schodzili z boiska z 4 bramkami na koncie.

Aaaaa, nie napisałem, że te 4 bramki nie wystarczyły, jak się okazało Fenix był jednak skuteczniejszy i strzelił o 3 bramki więcej ( Policzcie sobie sami ?).
Jeśli policzyliście to już wiecie jakim wynikiem zakończyła się 1 połowa.

Jak już doszliście do tego momentu to czytajcie dalej, no więc to było tak: 
W drugiej połowie KS Jeże naostrzyły swoje kolce i liczyli, że ten piękny ptak tj. Fenix się wystraszy.
Nic podobnego, pomimo chęci i woli walki drużyna Karola po niedokładnych podaniach zostawiała zbyt duże luki w obronie, które bez skrupułów wykorzystywali zawodnicy FC Fenix. 

Już słyszę pytania w oddali, jaki wynik, kto wygrał, kto strzelił więcej.

Śpieszę z odpowiedzią: kapela Jeży dołożyła jeszcze 2 bramki, Fenix zaś pokonał bramkarza dodatkowo trzykrotnie.
Po przeanalizowaniu tego działania matematycznego, podjąłem się jego rozwiązania. 
Wynik jaki mi wyszedł to 6:10 dla Jeży. To znaczy, że przegrali.

Mam nadzieję, że wszystko jest jasne, doczytaliście to do końca i czekacie już na kolejną kolejkę ligową.

Miło było ale muszę już iść.

Chat Bienio GPT13.

Reklama

Tabela

Social Media

Youtube

Reklama

Sponsorzy i Partnerzy