reklama reklama
usuń na 24h reklama
menu ligowe
Archiwum
poziomy rozgrywek
aktualnośći
aktualnośći
Rozgrywki
Statystyki
Futbol.tv
turnieje
Wywiady
SOCCA CUP
Galeria
1 LIGA
2 LIGA
3 LIGA
4 LIGA
5 LIGA
6 LIGA

[WIOSNA 2024] RAPORT MECZOWY - 15 KOLEJKA

Czas sprawdzania czy nasze raporty meczowe są czytane ciąg dalszy....dzisiejsze pytanie dla Was brzmi:
Kto według Ciebie jest najlepszym Polskim piłkarzem w historii po Robercie Lewandowskim?
Zachęcamy Was do przeczytania opisów Waszych zmagań w 15 serii gier.

 

 

 

 


1 LIGA

Spotkanie o srebrny medal to miały być prawdziwe piłkarskie fajerwerki. Obie drużyny przed spotkaniem broniły się brakami kadrowymi, jednak na taki mecz pojawiły się praktycznie najmocniejsze kadry obu zespołów. Zwiastowało to naprawdę świetny mecz.
Zaczęło się dobrze dla Iskry, która zdobyła pierwszą bramkę, ale później na karuzele Bębniarzy wzięli Święci. Kapitalnie dysponowany Adam Dwojak, szybki jak struś pędziwiatr "Krakers" oraz doświadczenie Sztaby z minuty na minutę powodowało zwiększanie przewagi przez Saints. Było widać u nich dużą dynamikę za która nie nadążali gracze Krzysztofa Wójcika.
Jeszcze w pierwszej połowie zdecydowali się oni na manewr z lotnym bramkarzem w którego wcielił się Danecki i to trochę zahamowało przewagę Saints, jednak mieli cały mecz absolutnie pod kontrolą.
Do końca sezonu obu drużynom zostały po dwa spotkania i patrząc na tabele można powiedzieć, że tak układa powinnien zostać, ale zarówno Fortuna jak i Olkom nie mają nic do stracenia co oznacza, że mogą podejść do pozostałych spotkań, albo bardzo zdeterminowani, albo bardzo rozluźnieni.

Olkom po zeszłotygodniowej wpadce i oddaniu meczu walkowerem na mistrza Ligi Fanów zebrał się bardzo solidnym składem.
Bombak i Kruk raz za razem testowali umiejętności Adriana Stacheckiego. Świetnie spisywał się jego vis a vis czyli Olek Bomba, który zasłużył w tym meczu na laurkę.
Fortuna grała bardzo szerokim składem i z czasem oni przejęli inicjatywę, a Olkom próbował tylko kontrować.
Doskonale regulował tempo tego spotkania duet Kubusz-Kajtysz i Chystiakov, którzy zaczynają wyrastać na nowych liderów Fortuny Łódź.
Warto zaznaczyć, że swój debiut w Fortunie w rozgrywkach ligi fanów okraszony bramką zaliczył Michał Ankiewicz. Jeżeli Fortuna nie przegra dwóch ostatnich kolejek będzie niczym Bayern Leverkusen i wygra ligę bez porażki.

W ramach meczu 15. kolejki pierwszej ligi doszło do ciekawego spotkania, gdzie South America mierzyła się z KSF Franczesko. Od samego początku to South America narzuciło swoje tempo gry, nie pozwalając przeciwnikowi na jakiekolwiek ataki, przy tym zdobywając bramki. Do przerwy ekipa Carlosa Durana schodzi z wynikiem 5-2. Po przerwie KSF Franczesko zaczyna skutecznie atakować, co pozwala im się przybliżyć do remisu. Żółta kartka dla gracza South America stanowczo ułatwiła zadanie graczom KSF Franczesko, lecz po powrocie zawodnika South America zdobywa kilka bramek i obejmuje po raz kolejny prowadzenie. Patrząc na to, że zawodnicy Franczesko grali przez cały mecz bez zmian, a w dodatku w piątkę, należą się dla nich gratulacje. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Damian Moraczewski, który zdołał zdobyć aż 7 bramek. Jednak to Fernando Varela znalazł się w najlepszej szóstce kolejki, zdobywając 5 bramek, jedną asystę i znacznie przykładając się zarówno w obronie, jak i w ataku.

Mecz pomiędzy Keeza Aleksandrów a A.K.S Joker zakończył się imponującym wynikiem 5-11 na korzyść drużyny gości, A.K.S Joker. Spotkanie obfitowało w dynamiczne akcje i spektakularne bramki, co zapewniło kibicom emocjonujące widowisko.

Najlepszym zawodnikiem Keeza Aleksandrów był Andrzej Napieralski, który zademonstrował swoje umiejętności strzeleckie, zdobywając hat-tricka. Jego wkład w ofensywę zespołu był nieoceniony, jednak nie wystarczył do powstrzymania dominującej gry przeciwników.

Dla A.K.S Joker kluczową postacią był Jakub Horoszkiewicz, który strzelił 4 bramki i zanotował 2 asysty. Jego wszechstronność i precyzja na boisku sprawiły, że drużyna A.K.S Joker miała znaczącą przewagę przez cały mecz.

Mimo walecznej postawy Keeza Aleksandrów, to A.K.S Joker wyraźnie dominował na boisku, kończąc spotkanie z pewnym zwycięstwem

2 LIGA
W kluczowym starciu na szczycie tabeli, Tylko Futbol stanęło w obliczu niepokonanej dotąd drużyny Keeza Aleksandrów. Była to szansa dla Tylko Futbol, by umocnić swoje aspiracje do zajęcia miejsca na podium. Niestety, początek meczu nie był dla nich łaskawy. Seria błędów i niepotrzebnie straconych bramek sprawiła, że po pierwszej połowie Keeza prowadziła 6:1, stawiając swoich przeciwników w trudnej sytuacji. Druga połowa to była demonstracja determinacji Tylko Futbol. Mimo ambitnej walki i wysiłku, by odwrócić losy meczu, Keeza Aleksandrów okazała się zbyt silna. Ich konsekwentna gra i skuteczność przypieczętowały ich marsz po mistrzostwo drugiej ligi. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 10:5 dla Lidera. Niestety, mecz ten przyniósł również mniej pozytywne wydarzenia. Przemysław Kaczmarek, ważny zawodnik Tylko Futbol, niefortunnie kopnął w nogę przeciwnika, co skutkowało paskudną kontuzją. Wracaj do zdrowia Przemo! Tylko Futbol, choć pokonane, może być dumne ze swojej waleczności i nieustępliwości, które zaprezentowali na boisku, walcząc do ostatniego gwizdka. Keeza Aleksandrów, z kolei, potwierdziła swoją dominację, pokazując, że są drużyną, która zasługuje na miano lidera i faworyta do wygrania całej ligi.

Mimo że Toyota zajmowała ostatnie miejsce w lidze z jednym punktem, pokazała niezwykłą wole walki, dając wyraźny sygnał, że nie zamierza się poddawać bez wysilku.  Spotkanie obfitowało w emocje i nieoczekiwane zwroty akcji, a Tylko Futbol musiał włożyć wiele wysiłku, aby pokonać zmotywowanych przeciwników. Wynik końcowy 14:10 dla Tylko Futbol świadczy o zaciętej rywalizacji i wysokim poziomie gry obu drużyn.
Marcin Salamon z Tylko Futbol zasłużył na szczególne uznanie, asystując aż 8 razy, co umożliwiło jego kolegom łatwe zdobywanie bramek. Jego wkład w grę był nieoceniony i z pewnością przyczynił się do końcowego sukcesu zespołu. Również Herczyński zasługuje na pochwałę, strzelając 6 bramek i trzykrotnie asystując, co stanowi imponujące osiągnięcie. Mecz ten był nie tylko próbą sił, ale również pokazem sportowego ducha i umiejętności adaptacji do dynamicznie zmieniającej się sytuacji na boisku. Tylko Futbol, dzięki tej wygranej, umocnił swoją pozycję w lidze, podtrzymując nadzieje na zajęcie miejsca na podium.

Mecz pomiędzy NoLongPass a Zbieraniną Łódź był pełen emocji i widowiskowych akcji, kończąc się wynikiem 11-8 na korzyść NoLongPass. Spotkanie obfitowało w bramki, a kibice mogli podziwiać ofensywną grę obu drużyn.

Najlepszym zawodnikiem NoLongPass bez wątpienia był Lahcen Boufi, który popisał się znakomitą formą, strzelając 4 bramki i notując jedną asystę. Jego zwinność i precyzyjne strzały były nie do zatrzymania dla obrony Zbieraniny Łódź.

Drużyna Zbieraniny Łódź również miała swoje momenty chwały. Sebastian Manios wyróżnił się hat-trickiem, pokazując swoje umiejętności strzeleckie i nieustępliwość na boisku.

Ostatecznie, to NoLongPass wyszło zwycięsko z tej zaciętej rywalizacji, zapewniając sobie trzy punkty i satysfakcję z udanego meczu.

W minionej kolejce No Long Pass zmierzyło się z Lokomotiv Koluszki. Ten mecz od początku należał do ekipy z Koluszek, skutecznie kontrolowali przebieg gry i nie dawali przeciwnikom szans na dojście do bramki. Do przerwy wydawało się, że ten mecz zakończy się zwycięstwem Lokomotivu. Lecz w trakcie przerwy No Long Pass zdecydowanie wyciągnęło wnioski z pierwszej połowy i po przerwie ekipa Krzysztofa Kowalczyka wyszła odmieniona i zaczęła odrabiać straty. W dodatku zawodnik Lokomotivu zaliczył bramkę samobójczą, która znacząco poprawiła morale drużyny No Long Pass. Przy wyniku 6-4 Lokomotiv zdołał zdobyć jeszcze dwie bramki i zremisować. Jednak mecz dopiero rozstrzygnął się w ostatniej akcji, gdzie Arek Kowalczyk wpakował piłkę do siatki i dał swojej drużynie zwycięstwo oraz cenne 3 punkty.

Namaszczeni Voltarenem podejmowali drużynę Toyoty Zduńska Wola. Ten mecz był starciem jednego faworyta, a zdecydowanie byli nim Namaszczeni Voltarenem. To właśnie oni od początku narzucili swoje tempo gry i bardzo szybko zdobywali bramki. Toyota próbowała atakować, lecz obrona Namaszczonych Voltarenem skutecznie interweniowała. Do przerwy wynik wynosił 6-1 na korzyść drużyny Wojtka Pasikowskiego. Po przerwie Toyota starała się zremisować, ale Namaszczeni wciąż zdobywali bramki i nie pozwalali rywalom na jakąkolwiek akcję, która mogłaby zagrozić ich bramce. Ostatecznie Toyota zdobyła jeszcze 3 bramki, ale Namaszczeni wygrali to spotkanie 15-4 i dopisali 3 punkty do ligowej tabeli. W najlepszej szóstce kolejki znalazł się Krzysztof Furmański, który zdobył 4 bramki i w dużej mierze swoją grą przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny.

3 LIGA A

Mecz pomiędzy K.S Czarni a Oldschool Football był jednostronnym widowiskiem, zakończonym zdecydowanym zwycięstwem K.S Czarnych wynikiem 20:5. Gospodarze dominowali na boisku od pierwszej do ostatniej minuty, prezentując znakomitą formę i skuteczność.

Najlepszym zawodnikiem spotkania był Janek Kowalski, który rozegrał fenomenalny mecz, zdobywając 7 bramek i notując 7 asyst. Jego niezrównane umiejętności w ataku i precyzja podań były kluczowe dla tak wysokiego wyniku drużyny.

Warto również podkreślić wyjątkową postawę bramkarza K.S Czarnych, Damiana Urbanowicza. Nie tylko świetnie spisywał się między słupkami, ratując zespół w kilku trudnych sytuacjach, ale również przyczynił się do wyniku, strzelając 3 gole i notując jedną asystę.

Oldschool Football mimo walecznej postawy nie zdołał nawiązać wyrównanej walki, natrafiając na silny i dobrze zorganizowany zespół K.S Czarnych. Ostatecznie mecz zakończył się przekonującym zwycięstwem gospodarzy, którzy mogli cieszyć się z zasłużonego triumfu.

Rycerze Balonu zmierzyli się z Calcio Trogloditto. Po tym spotkaniu można było spodziewać się wyrównanej gry, lecz to Rycerze Balonu w tym meczu pokazali, że chcą w jakiś sposób jeszcze namieszać w lidze. Bramki padały bardzo szybko. Pierwsi zdobyli bramkę Rycerze, lecz Calcio Trogloditto bardzo szybko wyrównało. Ekipa Rafała Fiksa nie chciała się tak łatwo poddać i zdobyła kolejne 3 gole. Calcio Trogloditto zdołało strzelić jeszcze jednego gola, i do przerwy drużyny schodziły z wynikiem 4-2 na korzyść Rycerzy Balonu. Mimo to po przerwie Calcio Trogloditto zdobyło bramkę kontaktową. Jednak Rycerze Balonu bardzo szybko odpowiedzieli i zaczęli ostrzeliwać bramkę rywala, co przyniosło skutek w postaci zwycięstwa 9-4. Chociaż w najlepszej szóstce kolejki znalazł się Sebastian Manios, to na ogromne brawa zasługuje bramkarz Rycerzy, Kamil Marcińczak. Dzięki jego wspaniałym interwencjom Rycerze zdołali zwyciężyć to spotkanie.

Mecz rozpoczął się spokojnie, ale nic nie wskazywało na to, że zakończy się on taka wysoka różnica bramek. Pierwsza połowa była dosyć wyrównana, obie drużyny walczyły zaciekle, ale to druga połowa pokazała, kto dzisiaj rządzi na boisku. Tomasz Włoskowicz, Szymon Domagalski i Damian Kołaciński – w tym pojedynku każdy z nich był na swoim miejscu, grając, jak z nut. Szymon, za swoją grę, został nawet wybrany do najlepszej szóstki kolejki – i słusznie, bo grał jak prawdziwy mistrz. Niechciani F.C., choć osłabieni i zmęczeni, nie dali za wygraną. Walczyli do końca, pokazując, że nawet w obliczu przeciwności losu, można zachować godność i sportowego ducha. Mecz zakończył się wynikiem 15:2 dla Fortuny, ale to, co zapamiętamy, to nie tylko liczby na protokołach meczowych, ale pasja i zaangażowanie, z jakim obie drużyny podeszły do tego spotkania.
3 LIGA B

W niedzielę odbył się niesamowicie emocjonujący mecz pomiędzy drużynami Sawo Gruz Arena a Obwodnicą Łódź. Spotkanie było niezwykle wyrównane, co doskonale odzwierciedla wynik do przerwy – 4:4. Obie drużyny od samego początku pokazały, że są gotowe na zaciętą walkę. Sawo Gruz Arena, z Krystianem Kameckim na czele, szybko zdobyła przewagę. Kamecki, będący w doskonałej formie, strzelił aż cztery bramki, co uczyniło go najlepszym zawodnikiem swojej drużyny. Jego precyzyjne strzały i niesamowita szybkość sprawiły, że obrona Obwodnicy Łódź miała pełne ręce roboty.
Obwodnica Łódź jednak nie pozostawała dłużna. Dzięki świetnej grze zespołowej i kilku błyskotliwym akcjom, zdołali wyrównać wynik, zdobywając cztery bramki. Każda z drużyn miała swoje momenty dominacji, co sprawiło, że mecz był niezwykle dynamiczny i pełen zwrotów akcji.Krystian Kamecki z Sawo Gruz Arena bez wątpienia zasłużył na miano najlepszego zawodnika meczu. Jego cztery bramki były kluczowe dla utrzymania wyrównanego wyniku i pokazały jego niesamowite umiejętności strzeleckie oraz determinację.
 Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:4, co zapowiadało równie emocjonującą drugą część meczu. Obie drużyny pokazały, że są na równi silne i zdeterminowane, by walczyć o zwycięstwo. Ostatecznie w drugiej połowie Sawo Gruz Arena wyszli na jednobramkowe prowadzenie i dzięki dobrej grze obronnej udało im się dowieźć wynik 10:9 do ostatniego gwizdka.

Niedziela, dzień, gdy AntyFutbol zmierzyło się z Toyota Lodz, świadkowie mogli przypuszczać, że to nie mecz, a symulacja gry komputerowej z ustawionym poziomem trudności na „łatwy”. Już pierwsza połowa dała do zrozumienia, że AntyFutbol nie przyszło tu grać w karty, tylko strzelać gole jak na strzelnicy. Z wynikiem 16:0 po pierwszej odsłonie, można by pomyśleć, że bramkarz Toyota Lodz postanowił zrobić sobie przerwę na kawę. Ale hej, Toyota Lodz nie straciło ducha! Walczyli z werwą rycerzy w średniowiecznym turnieju i choć przeciwnik zdobywał bramki jak na taśmie produkcyjnej, to Toyota Lodz zdołało wyrwać dla siebie dwa trafienia. To jak znalezienie złotego biletu w czekoladzie – rzadkie, ale jakże satysfakcjonujące! Kiedy sędzia zagwizdał na koniec, na raporcie meczowym pokazany był wynik 32:2 dla AntyFutbol. To nie była tylko wygrana, to był rekordowy pokaz siły w 15 kolejce Ligi Fanów Łódź. Dla Toyoty to była lekcja, że czasem nawet największe wysiłki mogą nie wystarczyć, ale przynajmniej mogą być dumni z tych dwóch bramek – bo przecież w piłce nożnej, jak w życiu, chodzi o to, aby świętować małe zwycięstwa.

W meczu, który przypominał bardziej rollercoaster emocji niż spokojny przejazd tramwajem, Leser Sitii i FC Po Nalewce stworzyły widowisko, które z pewnością da im mnóstwo materiału do analizy ich gry. Pierwsza połowa? Zakończona 5:4 na korzyść Leserów, gra obu drużyn była ostrożna, nikt nie chciał się bardziej otworzyć z obawy na niekorzystny rezultat. FC Po Nalewce nawet na chwilę wyszło na prowadzenie, sprawiając, że ogarnęła ich euforia (którą kochamy) – porównywalna z wygraną w loterii. Ale potem, jakby ktoś nacisnął tajemniczy przycisk turbo, Leser Sitii włączyło tryb 'Super Saiyan' i zaczęło zdobywać bramki szybciej, niż kibic zdążał wrócić z kolejki po hot-doga. Przemysław Śmit, kapitan Leserów, najwyraźniej postanowił, że czas na zmianę taktyki z „grzecznie proszę o bramkę” na „bierzemy to wszystko”. I tak oto, w drugiej połowie, Leser Sitii dorzuciło do swojego konta kilka bramek, jakby to były monety do fontanny życzeń. Wynik końcowy? 12:6 dla Leser Sitii. Można by rzec, że FC Po Nalewce miało w tej grze tyle szczęścia, co kaktus w konkursie na najbardziej uroczy kwiat. Ale nie martwmy się o nich, bo jak mówi stare piłkarskie przysłowie: „Po każdym meczu jest… kolejny mecz!”

Reklama

Tabela

Social Media

Youtube

Reklama

Sponsorzy i Partnerzy